Zanim rozpocznie się dzień
Pobladło niebo na wschodzie
zwiastując nowy dzień
resztek snu się chwytam
nie chcąc tęsknot budzić
uśpionych przez nocy czerń.
Zaraz krzyk budzika
podniesie nam powieki
musimy już się rozstać
do nurtu codzienności
dolać nasz bezcenny czas.
Jeszcze tylko na chwilę
obejrzę się za snem
uświęconym twoimi szeptami
i wróci ból świadomości
kolejny dzień przejdziemy sami.
autor
zaklinacz
Dodano: 2009-01-13 07:59:57
Ten wiersz przeczytano 698 razy
Oddanych głosów: 29
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
Nie wierzę Ci tak do końca,i w nocy śpiąc tracisz
cenne godziny,a w dzień zapewne wracasz myślą do
dziewczyny.Napisałam przekornie,ale liczę na
wyrozumiałość.Pozdrawiam.:)
A kazda godzina to chwila mniej do powrotu do
domu,spotkania
Może na budzenie warto nastawic,jakąś miłą melodię
,która łagodnie nas przeprowadzi z jednego świata do
drugiego
Noc to magiczna pora, kiedy możemy właśnie cichutko
zatęsknić, pomarzyć, pomyśleć i zanurzyć się w krainie
Morfeusza. I zgadzam się z Merindą: budzik to
przeklęta rzecz, rozpoczynająca wrednie każdy
dzień./+/
Refleksyjny wiersz i trochę smutno, że codzienność
często spędzamy sami!
Budzik oprawca, potrafi oderwac od peknej sennej
krainy.+
Czasami nie chcemy się obudzić z pięknego snu...
Nocą marzymy, śnimy, tęsknimy a dzień to już zupełnie
inna bajka.
Czasami ten budzik niszczy wszystko co piękne:)