ZANKNIJ OCZY...POPROSZĘ
Zamknij oczy
tak na chwilkę
obudź w sobie marzenia
leżysz
na atłasowej pościeli
po środku lasu
na polanie
w koło Ciebie
wszystko się mieni
nowy świat dojrzewa
ptaki latają
spijają rosę
z trawy
pasą się łosie
jelenie łanie
nawet mały królik
do Ciebie przykicał
niechcący motyl
na Tobie usiadł
bo założyłeś
koszule w kwiaty
miedzy drzewami
promienie życia
przeciskają się
dar że żyjemy
to nasza myśl
powinnyśmy żyć
w zgodzie z naturą
chcę pogłaskać łanie
dotknąć dzika
dudek żeby usiadł na dłoni
czy takie samo macie pragnienie...
nie na punkty... na wasze zmysłowe refleksje... pozdrawiam ciepło wszystkich :)))
Komentarze (18)
I motyla widzę i dzika się nie boję,
kiedy mój ty Skarbie, czytam wiersze Twoje.
Gdy otwarte mam oczy lepiej widzę Twój wierszyk
uroczy.
Skomentuję w nieco frywolnym nastroju. Gdy zamknę
oczy, poczuję muśnięcie motyla. A koszula go przywabi.
No, do leżącego królik rzadko się zbliża. Ale dzik? I
ja mam kochać tego potwora? Szanowny panie, nie mam
żołędzi na zbyciu... Pozdrawiam wiosennie autorkę.