Zapałka
wiem że tam
na pierwszym od nieba
stopniu schodów
ktoś rozdmuchał jasność
na śmierć
chciałabym podążyć za przebłyskiem
rozżarzonym w płomień
który (s)pali mosty
i odlecieć
ale jestem jak ćma
którą ciągnie w dół
przywiązany do skrzydeł
wypalony
przydrożny
anioł
Komentarze (15)
krótka chwila, błysk i ćma
która zdążyć chciała
lecz nie doleciała
Pozdrawiam serdecznie
Januszu, nie wiem czy przytoczona wyliczanka jest
trendy czy nie. Pod prąd, pod wiatr i w (lub pod) górę
znaczy prawie to samo. Aczkolwiek "prawie" robi pewną
różnicę. Dziękuje i także pozdrawiam:-))
Przyznaję że:
nawiązywanie do ciem,
palonych mostów,
poddawaniu się temu co "ciągnie w dół"
choć to może jest trendy
osobiście mnie nie rajcuje wolę: pod wiatr,
pod prąd,
w górę
pozdr. :)
Wiersz, który pozwala na wiele interpretacji, ale
smutek przez niego wyrażona jest wszechogarniająca.
Pozdrawiam :)
Kręcą mnie te klimaty bo właśnie spaliłam kolejne
mosty...paliły się jak cholera ( sorry ) +
Niebanalny..bardzo na tak:))))))
Pamiętam, że już czytałam ten ciekawy wiersz. Powtórzę
jeszcze raz - podoba się. Miłego wieczoru.
Ciekawy wiersz, daje pole do popisu przy
interpretacji, takie lubię:) Pozdrawiam.
Ładny wiersz, dobre przesłanie. Pozdrawiam@
dobry wiersz pozdrawiam ;))
Jak zwykle wiersz niebanalny, tym razem trochę
smutny...
Pozdrawiam.
Smutny wiersz, każdy może odnaleźć w nim cząstkę
siebie pozdrawiam.
hm...trochę się zadumałam...miłej niedzieli;)
bardzo wzruszył mnie Twój wiersz
Jak zawsze /u Ciebie/ wiersz, który każdy czytający
zinterpretuje na swój sposób. Ja odebrałam, jak chęć
ucieczki, która nie może się ziścić.