zapisane kajety
przed nami jesień - jedna z wielu. minie
jak inne pory przeszłe i ostatnia.
wspólne, samotne, bez nas - zgodnie z
cyklem -
nieuniknione.
w zieleni, złocie, bieli, zachmurzeniu
czy w pełnym słońcu odejdą do cienia
zostaną tylko wiersze z zamyślenia -
nieodgadnione.
zdania w pół słowa przerwane na chwilę
z czasem zwietrzałe, zapomniane wersy
niewarte czcionki - metafory życia -
pożółkłe karty.
autor
Zyta
Dodano: 2018-01-12 17:28:04
Ten wiersz przeczytano 1001 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (39)
To prawda - tańcząca z wiatrem - ale nasze myśli, to
tylko na tych kartkach, w kajecikach i innych
rejestratorach
zostaną. Dziękuję za ciepłe słowa.
Wiersz egzystencjalny
z wymowną dość smutną melancholią,
bowiem podkreślającą kres naszych dni i to, iż zostaną
po nas tylko strofy, które z czasem pożółkną i odejdą
w zapomnienie, jednak myślę, że ludzie ni tylko
zostawiają po sobie strofki, lecz i dzieci, wnuki,
przyjaciół i jeśli tak jest, to może i w ich sercach
jeszcze nadal żyć będą, nie tylko w strofkach.
Poza tym lubię strofy safickie,
sama czasem się z nimi mierzę, tutaj jak widać,
wszystko dopięte na ostatni guzik.
Pozdrawiam serdecznie :)
Nie, nie kwestionuję... sama odbieram - jak niżej
piszę - tekst jako autentyczny o nastroju
melancholijnym, czyli w znaczeniu „książkowym”: pełen
łagodnego smutku, przygnębienia i nostalgii; miejscami
jest nawet bajroniczny. Pozdrawiam.
Wszystkim niewymienionym serdecznie dziękuję i
pozdrawiam.
Jaga witaj. Wiem, że lubisz moje sofickie strofy.
Pewnie pamiętasz ten
wiersz.
Stumpy, oczywiście przeczytam.
Ossa 77 melancholijny, a nie "melancholiczny" jak mi
się wpisało poniżej.
Ossa77.
Dziękuję za wpis. Coś Ci się spodobało,
ale niestety muszę to zmienić, bo niestety przy
edytowaniu i poprawianiu
środkowej strofy, pomyłkowo wpisałam na jej końcu
"nieuniknione" zamiast "nieodgadnione". Nie ma więc
epifory, która Ci przypadła do gustu.
Pozostało zatem wszystko do niepodobania.
Cóż "kajety" to moje ulubione archaizmy. Zresztą
prawdopodobnie
dzieli nas półwiecze bycia.
Kwestionujesz melancholiczny charakter ?
No to nie do końca zrozumiałaś, co
ukryte jest pod określeniami "ostatnia"
jesień, "odejdą do cienia" i cały klimat
przekazu. To jest to - nieodgadnione.
Pozdrawiam.
Piękna refleksja:)pozdrawiam serdecznie:)
Epifora 1i 2 strofie podoba mi się, jej brak w 3 nie.
Podobnie jak archaizm „kajety” z tytułu — mało kto
nazywa tak dzisiaj notatniki — jakieś takie określenie
pokryte warstwą kurzu. Tyle marudzenia ode mnie.
Pozostała treść kalejdoskop pór, przyzwyczajeń,
wspomnień. Autentyczny tekst, melancholijny — ma,
ma w sobie coś z czekania na śmierć, jak smutny zegar
ze wskazówkami na 5 przed 12 -tą. Pozdrawiam.
Znowu mnie Zytko poszczułaś safickim wezwaniem i
pierwszy raz się z nim zmierzyć spróbowałem. Z haiku
mi nie poszło ale czuję że tu dałem radę.Wpadnij jutro
do mnie ocenić Wiersz ten oczywiście dedykuję tobie.
Miłych snów.
piękna refleksja na temat pisania wierszy, co prawda
dziś raczej zapisujemy je na nośnikach technicznych
ale pożółkłe kartki maja swój urok :)
Bardzo dobre, pozdrawiam;)
p.s
agarom cos wie o kajecich, mam ich troszke;)
strofa soficka - moja ulubiona, lubię twoje wiersz
Igo, są przemyślane i refleksyjne - prawdziwa poezja
Zytko pozdrawiam i + zostawiam