Zaplątałam
Zaplątałam w swoich dłoniach,
nie rozsupłam węzeł ciśnie,
myśli w sercu ,snach, marzeniach,
może teraz czar nie pryśnie.
Otuliłam pajęczyną
zmierzchy,noce, świt, poranki,
rozczochrałam mgłę olbrzymią,
zapętliłam w czarne plamki.
Pomieszałam w lesie brzozy,
wiatrem wiejąc pieśń od morza,
pogmatwałam słowa prozy,
wiem, rozplątać nikt nie może .
Komentarze (15)
Zaplątałam, poplątałam i poezję Wam utkałam(em)
Muszę sama. Tak, dotykają nas sprawy, zdarzenia, z
którymi musimy sami się uporać mając świadomość, że
inaczej być nie może.
Pozdrawiam :)
oj z wielką ochotą postawiłabym znaki
interpunkcyjne...ale i niech tak będzie
intrygujące zapętlenie poplątanych fragmentów;)
zaplatane ze az strach rozplatać...w doskonałym stylu
i b.dobrym wykonaniu...brawo....pozdrawiam
Mnie się podoba, takie zapętlenie przyjdzie rozsupłać
i właśnie o to chodzi.
Pomieszanie z poplątaniem ale fajnie napisane...
Pozdrawiam ciepło ! :)
To zaplątanie wciąga, podoba mi się taka zabawa :)
Znajdzie się jakiś Aleksander Macedoński i rozwiąże
;)))
Miło zaplątane. Pozdrawiam:)
Po trupach do celu? (odnośnie ostatniego komenta u
mnie) Nie polecam :) Po za tym: Jaki jest ten cel?
Zostać dobrym autorem? To nie droga przez słodzenie
prowadzi. A ten wiersz całkiem całkiem ale ciśnie -
pryśnie to już ewidentna częstochowa :) Pozdrawiam.
nie rozplątuj, bo jeszcze czar odleci ;-)
Podoba mi się to zaplątanie i to barrrrdzo.
Pozdrawiam:)
Bardzo dobry! Wg mnie spróbuj go napisać bez rymów.
Bez rytmu. I zobacz co wyjdzie! Pozdro!!
witaj, poplątałaś, omotałaś, upłynie trochę
czasu zanim rozplączesz. miły wiersz.
pozdrawiam.