Zapomniałem i cyklicznie zapominam
o zapomnianych łagodnych słowach, miałem je
wyciągnąć z zakamarków pamięci
i skrzętnie notować
o pastelowych kolorach które omijamy w
milczeniu przywołując kontrasty
o brzemiennym ciężarze z rzucony za
milczące przysługi
o niewypowiedzianych radach, które miałyby
zgubne skutki
tylko gestem i dotykaniem zachęcam do
odpowiedzi, na moje bzdury
nie popędzam ale pragnę by się pospieszono
z dobrą nowiną
rozśmieszają mnie małe gesty okazywania mi
dobroci
filantropom z oczyma pogardy, pokazuje
swoją
ta szansa na nieśmiertelność i zabieganie
o nią -mdli i dławi
wszystkie z nich w nocy przechodzą długą,
smutną sukcesję
w chwilach gdy rodzi się nadzieja, wiatr
wyje chciwie
nie wymyśliłem ze życie jest ulotne,
wymyśliłem że smutek jest wielki
grzechem jest spóźnić się ze współczuciem
do czekającego
już wspomniałem- nie podaję ręki brudasowi
Pewnie wymieniłem tylko część tego co
pragnąłem napisać, ah ta pamięć
Autor: slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (9)
Najlepszego
bardzo sie podoba, madry tekst i chyba nie do konca to
ironia
Ciekawie to ująłeś. Rozbudzasz wyobraźnię. Miło było
przeczytać:) Pozdrawiam:)
Szczęśliwego Nowego Roku życzę Bolesławie w 2015
Super ironia:))pozdrawiam serdecznie Bolesławie:))
Jakbym tyle ćpała też bym zapominała, nawet więcej-
własnego imienia!
Ladna ironia:-) :-) . Wszystkiego dobrego Bolesławie.
Mnie także podoba się ten tekst. Miłego dnia.
Bardzo dobry wiersz :) pozdrawiam