Zapomnij...
Stół, na stole puste szklanki, talerze,
Myślisz, że miłość jeszcze trwa?
Ja już w to nie wierze.
Wyszedł bez słowa kocham,
Zapłakana siedzę w kącie i szlocham.
Gdy odchodził powiedział: „
Zapomnij!
Mego słowa już nigdy nie
wspomnij!”
Dlaczego?!
Bym nie skrzywdziła drugiego.
Miałam przed oczami jego, gdy wypowiadał te
słowa,
Od tego wszystkiego bolała mnie głowa.
Głupie myśli do mojej głowy
przychodziły,
A ja już do tego nie miałam siły.
Ciągle powtarzam: „Zapomnij o
mnie,
Ja zapomnę o Tobie”
Zgubiłam się w tym świecie,
Dobrze o tym wiecie,
Zapomniałam…
Już nigdy nie wspomniałam.
Zapomniana przez niego,
Wyszłam do świata wielkiego.
Nikt jednak nie pamiętał o mnie,
Cztery kawy i po mnie…
Kiedy znowu mówisz:
„Zapomnij!”
Me serce krwawi i wspomina,
Kiedy to ja byłam „Twoja
Dziewczyna!”
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.