Zaprosić miłość...
Miłość dziś zaprosić chciałam,
W domu więc zostanę,
Wszystko już przygotowałam,
Na jej przyjście spodziewane.
Już w pokoju pachnie wiosną,
Żeby miło nam tu było,
Otworzyłam duże okno,
By słoneczko zaświeciło.
I czekałam i myślałam,
Jak to będzie nam wspaniale,
Ogrzać się w jej cieple chciałam,
Słyszę już do drzwi pukanie.
Miłość światła mi nie dała,
Nie ogrzały jej promienie,
To nie ona zawitała,
Lecz przyzwyczajenie…
Cóż, bywa i tak… może więc lepiej szukać niż czekać? A podobno przyzwyczajenie bywa silniejsze od miłości, a często trudno odróżnić jedno od drugiego…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.