Zaraz wracam
Wychodząc naprzeciw wschodzącemu słońcu,
by walczyć co dnia o nowe marzenia
by szukać w niebie końca.
Pracując ciężko,by nie myśleć
o tym jak gwiazdy cicho szepczą nocą
by nie rozproszyć skupionego księżyca,
Bo łysy przyjaciel obserwuje
i liczy każdą łzę,
która upadła przez
ludzką bezsilność,
Bo każdy odbiera życie każdemu.
Mówiąc,że zaraz wraca.
nie wracając już...
nigdy.
Komentarze (5)
co jak co droga Aniu wiersze cały czas piszesz
interesujące. Ostatnio dużo podróżowałem po po Polsce
i krajach sąsiadujących..ale poświęciłem nockę i dzień
na nadrobienie zaległości w twej twórczości.
pozdrawiam
Zgadzam się z joanbielsko, ostatnia zwrotka jest
doskonałą puentą tego wiersza. Puenta , która zmusza
do refleksji.
Piękny, bardzo mądry wiersz przy tym pieknym piórem
napisany. Jestem naprawdę pod wrażeniem.Bardzo wymowny
super !!!
Bardzo dużo życiowej mądrości w tym wierszu... w tych
czasach. Dobry na +
Ostatnia zwrotka jest na prawdę dobra :)