Zarażona
Tłumaczyłam raz córeczce
jaka jestem zaziębiona
-nie przytulę ją troszeczkę,
bo zarazi się i ona.
Wszedł jej tatko ukochany
a ta woła przerażona:
-Tatusiu nie całuj mamy,
bo jest bardzo z a r a ż o n a!
Tłumaczyłam raz córeczce
jaka jestem zaziębiona
-nie przytulę ją troszeczkę,
bo zarazi się i ona.
Wszedł jej tatko ukochany
a ta woła przerażona:
-Tatusiu nie całuj mamy,
bo jest bardzo z a r a ż o n a!
Komentarze (1)
życiowo, ale czy wierszowo?
pozdrawiam