Z zaskoczenia
Nie chcę zawracać Państwu głowy dziś w
kłopotach.
Na jedną kwestię tylko zwrócić chcę
uwagę.
Mężczyzna to dość słaba jest istota
i tu kobieta, niewątpliwie, ma przewagę.
Takiej Jadwini nic nie ruszy, w dniach
mitręgi -
nawet jak ktoś, wzrokiem na wskroś, ją chcę
obwinić.
Gdy męża brak lub całkiem wrak,
nie straszne jej ni młotek, ni obcęgi.
Taka Marysia, dajmy na to, kiedy lato...
I tu jest sedno jej przewagi - gąsior
cały.
Ona jedynie tylko westchnie,
jeszcze uroczo się uśmiechnie,
nie pomna na duchotę i upały.
Reasumując problem przewag
międzypłciowych,
chcę przyznać rację, ceniąc grację
wszystkich pań.
Na pomysł wpadłem, choć przyznaję niezbyt
nowy,
by im kolację zaserwować z kilku dań.
Jedno danie, to przystawka z miłych
słówek,
to jak nagłówek artykułu wprost z
żurnala.
Na pierwsze, świeży talerz pocałunków,
co myśli i instynkty w nich rozpala.
A na deser, jak koneser, niczym keks,
zaproponuję delikatnie, jeśli na nastrój
się nie natnę (no nie daj Panie)....
zaanonsuję, tak znienacka, dobry seks.
Komentarze (6)
Powiem tak. Trochę namieszałeś jak w barszczy
ukraińskim ale suma summarum smakuje nie najgorzej.
Plusa zostawiam:)
Ano, może być ciut inaczej niż tradycyjnie (mam na
myśli maseczkę na ustach), a nawet przyjemniej, bo
seks sam w sobie jest baardzo mniamm - o ile dobrze
pamiętam :-)))
Eeee oooo. Tam zaraz tak zniechęcać.
Że w maseczce. No i co?
errata: /przeniknie/ w głąb.
jestem za taką kolacją, jakiem płeć słaba.
Niestety, Poeto, to nie czas na seks po keksie, a
nawet przed, albowiem gdyż wirus w koronie czyha, i
chcąc naocznie zbadać sprawę - przeniknąć w głąb.
Wniosek - można se natenczas tylko poopowiadać.
Udanego wieczoru z keksem, a jak się uda to i seksem w
maseczce. Na ustach, Predatorze :-)))