Zatapianie smutków
Dzień się topi, smutki, żale
Pora kielich wziąć do ręki!
Zdejmij gościu ciepłe szale
Tu nie znajdziesz chwil udręki!
Kącik ciepły, ciepłe jadło,
Wódka, wino, koniak, grog.
I nie przejmuj się, że rośnie sadło.
Z nami zrobisz w przyszłość krok.
Jak polegniesz – pomożemy
Pod stół sturlać się nie damy.
Co w pamięci wymażemy.
Z nami sam wyliżesz rany.
Rano wstaniesz, głowa pęka,
Wyleczmy kaca w mig.
Za oknami już jutrzenka.
A to trzeci wstaje świt.
Doby dwie przespałeś dalej
Pijak z ciebie żaden będzie.
Za miast wstać i wrzeszczeć nalej!
Leżałeś jak kura na grzędzie.
Głowa ciężka, żołąd boli,
Aleś pałę zachlał tu.
Przyzwyczajaj się jak Polak doi.
Bo nie zaznasz nigdy snu.
Wlewać w ciebie wódkę chcemy.
Skręcać z śmiechu ile sił.
Będziesz rzygał – pomożemy.
Wszak od zawsze Polak pił!
Jakub Lewandowski Płock 8.11.2006
W przypływie dobrego humoru
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.