Zatoczyć koło.
Jest pewne rozdroże, którego opuścić nie
sposób,
Widzisz cel, szlak drogi, czujesz pewność
wyboru.
Drogowskazy łopoczą w rytm twego serca,
Kompromisy łamią duszy spokój.
Szukasz wytchnienia na poboczu,
Twarz w słońce wystawiasz,
Łakniesz muskający wiatr,
Chłoniesz szelest traw, śpiew ptaków,
Szukasz swego ja.
Niestety kruszejesz, jak przydrożny
wapienny głaz,
Wszystkich i wszystkiego w koło nie
ocalisz,
To już wiesz, lecz to nie daje ci
spokoju.
Nie obdarzysz wszystkich ni odrobiną
szczęścia smaku.
A może, jednak? A może by tak ?
Poprzez to by być,
A nie zamartwiać się jak, gdzie, komu i ile
z siebie dać!
Poprzez samo by być:
W zgodzie ze swoim ja, w spokoju duszy
swej,
Z naturalnym biorytmem żyć.
Spoglądać w lustro i szczerze się śmiać,
Po prostu kochać siebie i szczęśliwym
być.
Rozdroże, które w mym sercu jest
Przebudować, zamieszać przysłowiowym kijem,
Otoczyć pasem bezpieczeństwa, przekształcić
w rondo bezkolizyjne,
Wszak tak łatwiej będzie opuścić je.
A może by tak, rondem być:
W zgodzie z naturą żyć,
W harmonii unikać kolizji,
A czasem jak na karuzeli,
pozwolić zadziałać sile odśrodkowej
i przyjąć koła życia bieg.
Byle by szczęśliwym być, i drugich tym
obdarzyć.
Poprzez radość swą, niech muskają radość
mą.
Niechaj cieszą się szczęściem mym,
Niechaj wiedzą, że miłość ma ważna jest,
Najważniejsza ta, która siebie ma.
Niechaj Rondo me toczy koło swe,
Niech wiruje świat a wraz z nim ja.
A kto czerpać z tego chce,
niechaj wie, że naprawdę może,
tym radość sprawi mi i dopomoże by
wirować tak przez wiele, wiele lat!
Zatoczyć koło, żyć wesoło.
Komentarze (1)
Temat jak najbardziej podoba się, ale ciężko czytać bo
raczej jak prozę. Nie wiem dlaczego zaczynasz wersy z
dużej litery, pomimo że nie ma znaków przestankowych?.
Pozdrawiam