zatrzasnęłam
zatrzasnęłam za sobą drzwi
aż futryna zadrżała
kurz zatrzymał się w locie
klamka oniemiała
przez okno szurnęłam wiarę
w prawdę spojrzenia
jak długo można łatać
nędzne marzenia
boso po rozżarzonych wolę
nagością okryta
w odcieniach czerni łatwiej
duszę czytać
tylko w lustra spojrzeniu
szklany chłód
i przysięga że nigdy
wiary w cud
autor
hanuś
Dodano: 2005-11-17 08:20:56
Ten wiersz przeczytano 556 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.