`Zaufam Ci do końca Boże
i znowu w głowie jedno pytanie ..
dlaczego ja ?
znowu zawaliłam , znowu mi nie wyszło ..
dlaczego zawsze musisz to spieprzyć ?
czy choć raz nie możesz pozwolić
cieszyć mi się szczęściem ?
czy rani Cie mój uśmiech ?
a miałam nadzieje ...
miałam ta cholerną nadzieje..
ze w końcu się uda ..
ze w końcu coś pójdzie po mojej myśli
ale nie !
TY znowu musisz pokrzyżować me plany ...
znowu musisz zadać ból..
a może robisz to dla mojego dobra ?
w końcu ból może być
zadośćuczynieniem za me grzechy !
za te nie bagatelne grzechy ...
za to ze raniłam ..
za to ze krzywdziłam ..
ze kłamałam..
ze ból , nie tylko Tobie zadałam ..
dobrze...od dziś powierzę się Tobie ..
zaufam Ci do końca Boże..
Komentarze (3)
Nie możesz ...
mi ufać do końca ...
choć koniec pisany ..
zaufaj, a na pewno Go poczujesz i poznasz...
Ja też zaufałam mu do końca i czuję,że pomimo
cierpienia Bóg się opiekuje mną:)