Zaufanie
czy mozna do konca komus ufac? tak bezgranicznie?
Zaufalam blekicie twych oczu.
Zaufalam cieplym twym slowom.
Obietnicom twym zaufalam.
Ufalam.....jak tylko umialam.
Blekit oczu - dzis chlodny daleki.
Cieple slowa - pustym frazesem.
Tyle ran,bolu w krotkim czasie.
Co sie dzieje miedzy nami?
Podstep.Falsz.Klamstwa.Obluda.
Noz ostry miedzy zebrami.
Czy po to te wszystkie gipiory,
by potem obedrzec ze skory?
Mialam byc kochana.
Jestem - podeptana.
Brudem,pomyjami oblana,
razami co raz wychlostana.
Bol rozrywa me serce.
Ma milosc buciorami zdeptana.
Nigdy ci tego nie zapomne.
Pros Boga - niech On ci wybaczy.....
Komentarze (3)
Smety smęty i nic więcej bo poezji za grosz niet
Kochanie zaufałaś ale to nie Twoja wina, że
wykorzystano Twoje zaufanie. Jedyne co można zrobić to
cofnąć zaufanie i odejść. Wiersz pełen dramatu,
otwarty i pełen szczerości .
Kochana Czarnulko chciałabym cię objąć, przytulić tyle
twego bólu w tym wierszu.
Zapomnij, wiem nie łatwo, nie tak szybko ale wyrzucaj
dalej w swych wierszach w końcu będzie lepiej.
Przyjdzie nowa miłość i uleczy stare rany tylko ich
nie rozdrapuj ten człowiek nie wart tego.