Zawdzięczam to sobie!!!
Z tomiku: "Geometria hedonisty, czyli lepsza perspektywa..."
Biegnę i zastanawiam się
kiedy w końcu zabraknie mi sił,
Zmęczona jestem już okropnie
ale próbuję, wciąż staram się
nie poddać, nie dać za wygraną,
nie ulec w ostatniej rundzie,
bo przecież tak blisko do zwycięstwa...
Skronie zalewają kałuże potu,
oddech staje się coraz szybszy,
nogi odmawiają posłuszeństwa,
ale ja wciąż staram się biec,
Ostatkiem sił unoszę głowę w górę -
- spoglądam w niebo szukając Boga,
Może i wzrok przestał dla mnie istnieć,
bo najzwyczajniej Go nie widzę,
Nawet nie staram się wpatrywać głębiej,
bo i tak wiem, że Go tam nie będzie
Dziś chyba znów, albo nawet nadal
w Boga nie wierzę
I zastanawiam się jeszcze: Kto mi
pomaga?
Skoro Boga nie ma, widocznie jestem sama
dla siebie bogiem i panem,
Sama potrafię sobą kierować,
Prowadzić do celu, upragnionego
zwycięstwa
Teraz to wiem, bo w końcu dobiegłam...
Szkoda tylko, że dopiero, po tak długiej
drodze,
po tylu problemach, upadkach...
Ale wiem, że zawdzięczam to TYLKO
sobie!!!
* * * * *
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.