w zawieszeniu na dożywocie
anioły szybowały tej nocy pod naszym niebem
nie pomogły ci
topi się we krwi płaszcz z czarnych piór
patrzę na ciebie z wieży
kazałeś mi się popchnąć
za bardzo cię kochałam by odmówić
biegnę po schodach w dół
to głupota, przecież i tak nie zdążę
spokojny powrót na szczyt
i skok
tak, skoczyłam
anioły szybowały tej nocy pod naszym
niebem
była szybsza
potrząsnęła złotą głową, pogroziła
palcem
pogładziła po włosach
i wypuściła obok twego ciała
anioły szybowały tej nocy pod naszym
niebem
głuche na odgłos trzaskających kości
usłyszały moją modlitwę
podniosły cię, wzięły na ramiona
troskliwie pozbierały skrawki płaszcza
uniosły wysoko
i choć anioły szybowały tej nocy pod naszym
niebem
przeklęłam wszystko od niebios po ziemię
i oprócz twej krwi na całym ciele
pozostał mi wyrok za morderstwo i próbę
samobójczą
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.