Zawiodły światła ramp
Zawiodły światła ramp.
Zeszmacenie osiągnęło nirwanę.
Przepocone myśli
spływają z czoła, odkrywając
upleciony misterny plan.
Na nic zdały się światła ramp -
zawiodło echo, myląc psalm
z pomówieniem.
Aplauz, zbierany ukradkiem
do kieszeni znalazł ujście,
wyrzucając brudne karty.
Zdemaskowany spryt,
podwinął krótki ogon.
Wycięte kawałki drewna
nie wypuszczą korzeni
jałowym obietnicom.
Zarobione liche srebrniki
wypadły z rozdartego worka.
I tylko szum przedwcześnie
bitej śmietany dostał czkawki,
potykając o liczne przeszkody.
czarnulka1953
19. 07. 2013
Komentarze (6)
Ładny.Pozdrawiam.
Świetny wiersz o fałszu, który wcześniej, czy później
zostaje zdemaskowany.
Bardzo ciekawy wiersz napisany poetycznie.
:)
często maliny przejdą goryczą
i cukier kwasem trąca
Pozdrawiam serdecznie
Podpisuję się pod słowami Przedmówcy:) Pozdrawiam.
wiersz naładowany ciekawymi metaforami na duży plus
pozdrawiam :)