Zawrzyjmy pokój
Wyjmę miecz, kiedy złamiesz zasady,
Umrę wtedy, co prawem jest męża.
Broniąc słów oczywistych przykłady,
Chwaląc dzieło zręcznego oręża.
Pieszczę ostrza zdolności wspaniałe,
Lśniącą klingę przytulam do ciała.
Tyle cierpień już ludziom zadałem,
Wiele krwi już na sobie też miała.
Ale, po co mam zdrowie swe tracić,
Albo twoje, gdy trafisz mnie śmiało.
Lepiej rozum rozsądkiem wzbogacić,
Niźli ginąć, jakby to coś dało.
Zawrzyjmy pokój wszak przyszła pora,
Schowajmy broń w przepastne skrzynie.
I niechaj ścichnie wrażliwość chora,
Bo złości nawyk kiedyś przeminie.
Komentarze (2)
No jak sam widzisz z tym pokojem to rożnie bywa:)
Ostatnią strofę należałoby wykuć na pamięć.
Pozdrawiam.