zawsze była zima, mamo
/popr./
w biegu rzucałaś uśmiech, garść drobnych
albo banknot
nie czekałaś aż usnę, gdy przychodził
następny
facet, co miał zapewnić markową parę
szpilek
perfumy i żakiety. i parę groszy dla
mnie
pamiętam jak smakował świąteczny barszcz.
za ścianą
u obcych ludzi. słowa „przywiozę ci
z podróży
coś” - bez opakowania leżały pod
choinką
z wyimaginowaną wonią w pustym
mieszkaniu
a latem krawężniki słuchały skarg
cierpliwie
gdy czekałem aż zniknie taksówka, co
przywiozła
najnowszą naszą szansę na raj, bajkowe
życie.
starałem się wypatrzeć sens w podkrążonych
oczach
półnagim ciele, drżeniu, nieprzytomnych
porankach.
nie rozumiałem czemu inni ludzie się
boją
o dzieci – tak je tulą, jak ty nową
sukienkę.
pozostał gdzieś pod skórą lodowy odgłos
monet -
położę na powiekach te dwie - z prawej
kieszeni
i skulę się, przeczekam. jak każdą zimę,
mamo
Komentarze (44)
Wyrażam podziw dla umiejętności zapisania emocji.
:))++
wyrywa mi się tylko jedno słowo ... Jezus -
niesamowity, odważny, piorunujący wiersz
Nie wiem co napisać...żadne słowa nie oddadzą wrażenia
jakie wywarł na mnie ten wiersz...krzyczacy o miłość
Nie jestes sama, znam to uczucie bardzo dobrze i wiem
ze to towarzyszyc nam bedzie do konca dni...
Wiersz naprawde przejmujaco piekny, wszystko w nim
jest proste a jednak takie trudne, zorianno.
taak... wzruszajacy obrazek dziecinstwa, zastanawiam
sie , dlaczego niektorzy z nas zapracowuja sobie na
to? hmm... zachowam ten wiersz na dlugo w pamieci ,
uscisk
Wiersz bardzo obrazowy, przemawia do wyobraźni.
Wydaje mi się, że temat jest trudny do uchwycenia,
żeby umiejętnie przekazać emocje, nie spłycając ich
ani nie epatując nieszczęściem. Swietnie ci się to
udało. Wiersz wydaje się być bardzo prawdziwy, a przez
to przejmujący.
rozbicie wiersza po dwa wersy nie rozdziela tak myśli,
tematu, jak przy klasycznych strofach, przez co
ciągłość, płynność czytania bez jakiejkolwiek wszak
monotonii... sam temat niesamowity, super napisany -
niby beznamiętna relacja, a przecież jak porusza...
pozdrawiam...
te dwie monety na powiekach ...symboliczna,
wewnętrzna śmierć .. wiersz dotyka trudnych bolesnych
spraw,rewelacyjny
powracają jek bumerang,zadają cios z nienacka,
cholerne wspomienia bez nazywy i dat. pozdrawiam
Wiersz interesujący... smutnym to wspomnienia.
ojojojoj!!! ależ się dzialo...zafundowała mama bolesne
dzieciństwo...że też musi być dwojga, żeby powstało
nieszczęśliwe dziecko..znakomicie to oddałaś w swoim
wierszu.pozdrawiam
Wspomnienie obrazu widzianego oczyma dziecka.Doskonale
oddany nastrój i przekaz.To najlepszy wiersz jaki
dzisiaj przeczytałam.
piękny wiersz, wielki plus za słowa-za treść.
Ile tu wspomnień , dziecięcego bólu. znakomicie to
ująłeś ....