W wolnym tempie palców
nic już nie myślę
nie patrzę, nie słyszę
wtapiam się w miękko
tańczące klawisze
w wolnym tempie palców
lekki sentyment
w smutku i nadziei
przenika muzykę
roztapiam się w akordach,
milionach emocji
na granicy nieprzytomności.
czy z rana będę się w stanie obudzić?
czy zdołam z siebie,następny krok
wymusić?
nie wiem.
ale jedno wiem, na pewno
tam gdzie drzewa gwiazd dosięgają
tam gdzie człowiek jest wreszcie
człowiekiem
tam gdzie kłamstwa sensu nie mają
tam gdzie marzenia ciepły wiatr niesie
spotkamy siebie
i na bujanej ławce
w historii tej jednej chwili
zostaniemy na zawsze
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.