Zawsze jest jakieś jutro
Zapragnę snu nieobecnego
w cieniu skrzydeł motylich
miękkiej ciszy gwiezdnego nieba
maleńkiej potrzeby chwili
wielu słów mi brakuje
na niedopowiedziane
głos w gardle zakłuje
i oczy łzą zalane
gdzieś zginęło czułe wspomnienie
w tryby życia wtargnął piach
rozwiało się tęskne marzenie
jego miejsce zastąpił strach
zawsze jest jakieś jutro
uśmiech wysuszy me łzy
nie chcę by było smutno
słoneczko rozgoni mgły
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.