Zawsze słucham swojej żony
Zawsze słucham własnej żony,
Taką prawdą się kieruję.
To ma tylko dobre strony,
Innych już nie potrzebuję.
Do rozsądku przyuczony,
Prowadzony jak należy.
To zasługa mojej żony,
Komu życie mam zawierzyć…
Nawet miałem błędów parę,
Co się owszem zdarzyć mogą.
Ale ona dała wiarę,
To poszedłem słuszną drogą.
Do rozumu nawrócony,
By z głupotą się nie zderzyć.
To zasługa mojej żony,
Komu życie mam zawierzyć…
Na używki, co świat kusi,
Też ciągnęło głupie ciało.
Ale ona wszystko zdusi,
No i w końcu się udało.
Do mądrości oświecony,
Aby dalsze życie przeżyć.
To zasługa mojej żony,
Komu życie mam zawierzyć…
Komentarze (7)
Dobrze,że masz mądrą żonę,
taka żona to skarb.
Pozdrawiam serdecznie:)
szczęściarz
Ładnie:) pozdrawiam
+ Pozdrawiam
https://www.youtube.com/watch?v=aZBhyPiyeOs
(:-)}
Pisałem już kiedyś
rymowankę o smyczy,
więc wiersz odbieram
nieco osobiście.
Miłej niedzieli:)
A niektórym tak jest po prostu łatwiej...Nie mowie tu
oczywiście o Tobie Grandzie. Bardzo mi się wiersz
podoba:)Pozdrawiam
Realizm kobiecej smyczy... Nie jest to dla mnie wiersz
o miłości.
One nas zawsze traktują jak chłopaczków w krótkich
majtkach... Niestety, mają rację.