Zbawcza sugestia
Lud dręczony postnym jadłem
Pan kapitał dręczy głodem
Ile tlenu sam wyjadłem
Życie plebsu kołowrotem
Dywan smaku nie dla wszystkich
Praca miodem pszczół przybytku
Czyń człowiecze w duszy czystki
Odłam wiary cząstką zbytku
Tą sugestią czynić wiele
Troską smagać żywioł biedy
Mnogość troski czy w niedzielę
Czy też spłacać nowy kredyt
Kpiną siedzieć nic nie robić
Wciąż podziwiać chmury w niebie
Jak nabawić ciężkiej fobii
Jak pokochać w pracy siebie
Lud strapiony nad niemocą
Ten kapitał czy go poznam
Może przejdę się tą nocą
I poprawię życia krosna.
Komentarze (2)
Podoba
Podoba mi się ten wiersz pozdrawiam;)
Tak fajny wiersz a nikt go nie widzi, nie zachwyca
się.O Panie nie grzmisz nad czytającymi...Dobrze
piszesz, poprawnie,słowo płynie.A i treść bogata, z
sensem poprowadzona.Brawo, jestem bardzo na tak.