(zbawienny wpływ)
zbawienny wpływ-piwnookie zapatrzenie na
mnie.
szelestem spódnicy, koniuszkiem językiem
wkradam
się w twoje łaski. krzykliwość bordowych
ust trochę
pochopnie odbezpiecza widoki na nagi tors.
przystanek-
nie spóźniam się na stąpnięcie o krok
niżej.
aparycja cynamonowych włosów tężeje na
zgięciach
kolan. pomiędzy uderzeniem wiatru a
podświetleniem
tęczówek stukam obcasami. o miłości mogę
mówić
sporo.
śpiące liście toną pod stopami. oglądaj-na
osobności
powieki otwieram nieco szerzej. bóle głowy
odchodzą
z kwitkiem. jak ładnie wisisz na tle
satynowych piersi.
dziewczęcość łydek wilgotnieje tuż pod
zaćmieniem
twoich bioder.
Komentarze (7)
powiało erotyką - wiersz działa na wyobrażnie a to
dobrze -gratuluję- pozdrawiam
dozujesz emocje ...barwne porównanie dodają tylko
smaku .Z niecierpliwością czeka się na dalszy ciąg ...
Świetny tekst, kawał Poezji, erotyczny bez wątpienia,
manipulujesz podświadomością... więc jesteś
niebezpieczna, szalenie niebezpieczna, magnetycznie
niebezpieczna, jak płomień dla ćmy. Pozdrawiam :)
no no... uczta dla czytelnika. pozdrawiam ciepło :)
Wiersz zabarwiony erotyką, pobudza wyobraźnię. Bardzo
ładny.
potrafisz podziałać na wyobraźnie
czytelenika...pozdrawiam
Erotyczna ta twoja miłość z erotykiem mi się
kojarzy...super wiersz,pozdrawiam :)