Zbrodnia
Nie chcący
Wylałam lampkę wina
Dosyć niechcący
Skropiłam obrus krwią
Nie ważne w jaki sposób
Odbiło się o krok
Od białej kartki
Na której zasypiałam
Na którą przelać chciałam
Słowa nie krew
Rozprysła się
Niemalże na moja twarz
Paniczny strach
Ach co zemną?
Co zrobiłam?
Krew przelała się szybko
Mój boże!
Ty leżysz przy drzwiach
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.