Zdeptana godność
oczy patrzą w oczy
a ty
potulnie jak kocur
łasisz się do butów
kim jesteś
człowieku zdeptany
kim będziesz
ujrzawszy światło
spod obcasa
wężem...
ty godnością karmiony
upadasz by podnieść
się człowiekiem
Komentarze (20)
Kurcze, powinienem komentować po przeczytaniu wiersza,
nie patrząc na to, co pod nim napisali inni- komentarz
Mariat jest tak wyczerpujący, że... pozostaje mi
jedynie się z nim zgodzić :)))
Refleksyjny wiersz, daje wiarę, że w końcu
"...godnością karmiony
upadasz by podnieść
się człowiekiem" Pozdrawiam:)
Hmm... Wiersz zastanawiający.... Pozdrawiam!
Ja inaczej pojmuję Godność, ona u mnie przez duże G.
Zdeptana musi być podniesiona i jak kromka chleba
ucałowana z ogromnym szacunkiem. Człowiek zaś
zdeptany i jak piszesz ujrzał światło spod obcasa,
nie zapomni nigdy miażdżącego buta. Nie sądzę, by w
tym była jego butna nuta, tylko własnie godność
ugodzona w centrum.
witaj utracona godność, trzeba wiele wylizać butów,
żeby z powrotem odzyskać. pouczający wiersz.
pozdrawiam.