Zdrada
Zatopiona w jego ciało
Dla minutki rozmarzenia
Rozkochana każdym zmysłem
Dla chwileczki ukojenia
Szeptem wciąż rozpala płomień
Słodkim czarem jest olśniona
Chciałaby tak żyć bez końca
W tych ramionach ułożona
Lecz gdy pościel już ostygnie
Gdy już zimno jest- nie błogo
Wtedy rzeczy bardzo dziwne
Wyjść z uniesień tamtych mogą
Prawda kłamstwem być się zdaje
Akt przepiękny zdrada trąci
I tak życie gorzkim żalem
Łzami, smutkiem, wstydem zmąci
Życie nie jest już tak proste
Jak w pościeli białej było
Bo któż w oczy patrzeć może
Gdy tak bardzo się skrzywdziło?
Czyż dla tego zapomnienia
I rozkoszy jego ciała
Warta była nasza miłość
Która miała być tak trwała?
Komentarze (8)
Boli... Strasznie...
Daj nam szansę, wybaczam Ci, jeśli tylko będziesz
chciała wrócić...
Zdrada boli bo krzywda wielka - piszesz o tym tak
wymownie,przy tym ciekawie - nie można nie przecztać
takiego wiersza.
Oby nikomu to się nie zdarzało super przestroga.
Życie nie jest już tak proste-zdrada boli i sumienie
gryzie nas.Bardzo zgrabnie napisane,super wiersz
Zdrada boli... ah boli...
Wiersz cudowny, dotykający, czułam jakby mnie
otulał...
zdrada jest okrutna, bardzo wymowny wiersz, pozdrawiam
:)
Zdrada boli... ciekawie napisane...
Zmierzch. Krzyk mew. Liści szmer.
Co za zysk z zapomnienia,
jeśli tuż po nim - śmierć?
Zostają sami. I oprócz przykutych
do siebie wzajem ich oczu w cieniu,
nic już ze sobą ich nie wiąże w owym, zakratowanym
ukośnie więzieniu.
(J.B)
Nie ma usprawiedliwienia dla zdrady. Bardzo lekko
napisany wiersz. Ładnie, pozdrawiam.