Zdradzony
Przyszedł dzień kiedy cały świat się
odmienił
Zostałem sam na tej ziemi.
Ogarnięty rozpaczą doprowadzającą do
szaleństwa
Jakby spadły na mnie wszystkie
przekleństwa
Byłem poza tym światem, ogarniała mnie
trwoga.
Straciłem wszystko, zostałem sam, wzywałem
Boga.
Wtedy coś się we mnie zmieniło
Mój umysł i dusze nadzieją wypełniło.
Wiele czasu od tego dnia upłynęło
Lecz samotności uczucie nie minęło
Mimo że mnustwo ludzi dookoła
To jest we mnie uczucie że nikt mnie
zrozumieć nie zdoła.
Nie wiem kim jestem, co robie, w jakim
celu.
Nikomu nie ufam choć wokół przyjaciół
wielu.
Mam dosyć tego co się ze mną dzieje
Ale żyje dalej bo mam wiare i nadzieje.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.