że cię mam?
Tomek?
już się przyzwyczaiłam do świdomości że nas
niema.....
już się przyzyczaiłam żę nas
niebędzie...
już się przyzwyczaiłam ze mam Cię jako
kumpla ktorego....
ktorego co?
jeden mały wypadek....
zły czas bo to był zły czas...
nic się niestało...
tylko znowu
na jedną noc,
jeden wieczór...
byliśmy My.....
ranek..... tak tęskniłam za takimi
porankami....
słowa tak bardzo zabolały.... a przeciesz
wiedziałam ze nas niema....
Jeszcze nie raz obudzisz się
przymnie....
ale nie ten czas....
znowu ucze się żyć bez ciebie....
znowu patrze na świat i widze...
nic.
wychodze z domu....
idę się bawić...
niemyśleco tobie.....
wtulić się w innego....
telefon....?
sms....
przyjdź.... to dlamnie ważne.....
niewytrzymałam .....
dzwonie!
pytam się: poco....
:przyjdź....
mówie: ale my już niemamy oczym
rozmawiać...
:przyjdź!
ja: dobrze.
idę..... włucze nogami...
powiem mu.. wykrzycze....
ze niekocham!
ze niewróce!
niechce!
a teraz!
niemoge się przyzwyczaić że Cię mam....
naprawde?
wydaje mi się że dziś przyjde i
powiesz....
przepraszam pomyliłem się...
chcę być sam!!
niemoge się przyzwyczaić że Cię mam....
że Cię mam?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.