Zegarek
Kiedy błąkałam się wśród wspomnień,
przy tym musiałam się zatrzymać:
jak pierwszej lekcji ekonomii
raz mi udzielał wujek Ignac.
Zaproponował dwa prezenty:
złoty medalik i zegarek
i przekonywał, bym ten pierwszy
wybrała, bo z jego ustaleń
wynika, że czasomierz jeden
ma w posiadaniu moja siostra,
więc kiedy nowy jej przybędzie,
to któryś musi mi się dostać.
Wujka rozsądne argumenty
nie przemawiały do mnie wcale.
Chronometr tykał jak najęty,
medalik milczał, więc zegarek
wybrałam. Dziś, po wielu latach
rozlicznych kursów kalkulacji,
niezmiennie jestem durnowata
i wciąż okazje umiem tracić.
autor
krzemanka
Dodano: 2018-08-11 08:35:47
Ten wiersz przeczytano 1655 razy
Oddanych głosów: 38
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (51)
ciekawe i bardzo przyjemnie się czyta, super!
pozdrawiam :)
Hej, czy mogę? W pierwszej zwrotce w ostatnim wersie
napisałabym "udzielał mi wujek Ignac." A dalej:
Zaproponował dwa prezenty:
złoty medalik i zegarek.
Przekonywał, bym ten pierwszy
wybrała, bo z jego ustaleń (...)"
Pozdrawiam Krzemanko, powyższe to taka "chirurgia
koronkowa":), zresztą wiesz, detal i jedynie
propozycja
Pa
przyjemnie się czyta
miłego dnia życzę
Dziękuję kolejnym gościom za komentarze. Miło mi, że
wiersz Wam się spodobał. Pozdrawiam wszystkich:)
Mam podobnie. A wiersz cacko!
Oooo piękne rymy. Pozdrowienia
Nic takiego że stracona okazja jeśli zaraz będzie
następna :-)
Dziękuję nowym gościom za opinie w temacie. Miłego
poniedzialku:)
człowiek uczy się całe życie ... a na starość staje
się mądrzejszy ... może też bym pokierował inaczej
swoim życiem i byłbym politykiem ...
wiersz bardzo fajny ...
skorzystałem z Twoich rad ...
Przez całe życie dokonujemy wyborów, czy dobrych, czas
weryfikuje...
Pozdrawiam Krzemaneczko :)
Zegarek bardzo ważny element naszego codziennego
życia, pozdrawiam :)
Dziękuję nowym gościom za komentarze:)
molico: wyszło dowcipnie, nie znalazłam niczego w
Twoim komentarzu, co mogłoby mnie obrazić:)
Miłego wieczoru wszystkim:)
Witaj,
podoba mi sie ta historia...
Tyle pokoleń znałam, a problem opisany łączy je
bardziej niż cokolwiek innego...
Zdradzi Ci rodzinną tajemnicę;
moja bratnica miala do wyboru - gumy balonówy, albo
brata /co było zdecydowanie trudne do wyjaśnienia
dlaczego teraz, już się nie da/
Zdecydowanie wybrała gumy.
Nie wiem na ile prawdziwie siebie oceniłaś, ale ona
taką pozostała...
P.S.
Mam skromną nadzieje, że sie nie obraziłaś na mnie za
tę uwagę?
Nie jestem pewna, czy wyszło na tyle dowcipnie, na ile
chciałam...
Pozdrawiam tym serdeczniej.
Świetny wiersz;)))pozdrawiam cieplutko;)
Niedoskonały człek więc skory,
w nietrafne wikłać się wybory!
Pozdrawiam!