Żegnam
W powłoce miliona samotnych myśli
Mijając ten świat o krok
Opuszczam granicę mego życia
Może to się dzieje z jakiegoś powodu
Może mam dość tańczącej maszkary
Przed moją posturą powstańca
W prawdzie nic mnie tu nie trzyma
Nie działa na mnie przyciąganie ziemskie
A może by tak wzlecieć wysoko
Zniknąć Wam z oczu tak zabieganych
Nie widząc sensu zamknę swe życie
W srebrnym kuferku na kluczyk
Dusi mnie ta przestrzeń i samotność
Zagubiony w tłumie
W amoku jakimś
Uciekam stąd
Teraz będzie lepiej
Beze mnie na pewno będzie lepiej
Usuń z mego serca blizny
Panie mój
Żegnam Was
Zobaczymy się w powłoce miliona samotnych
myśli
Uskrzydlonych dusz…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.