Zero...
Zamknięty w kregu myśli..
Pełnych czarnych bzów..
Nadzieją karmię duszę..
Mimo koszmarnych snów..
Pozornie wszystko gra,,
Czasami ciepły szept..
Lecz ciągle zimny wiatr..
W gorące serce dmie..
Jestem zbędnym kleksem..
W barwach czyjegos świata..
Starym pożółkłym liściem..
Który wciąż przeszkadza..
Natrętnym małym owadem.
Wydającym agonii krzyk..
Piszącym czasem elegie..
Lecz nie znaczącym nic..
autor
AndyB
Dodano: 2005-11-03 16:28:01
Ten wiersz przeczytano 508 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.