Zginął Daniel
Czy myślisz że piszę ten tekst dlatego że
wierzę, że jest na to popyt?
Niedokładnie.
Piszę bo wszystko zaczęło się od tego, że
zginął Daniel. No może nie od samego
faktu..., nieważne.
Jechaliśmy z lotniska. Piotra auto nie było
już wtedy tak komfortowe jak za czasów
prosperity. Mało tego, musiał się jeszcze
tego samego dnia stawić na policji, do
wyjaśnień, do kontroli, czy jakoś tak, gdyż
był warunkowo zwolniony z aresztu.
Daniel to jeleń z rogami.
Daniel zginął dokładnie na przeciwległym
pasie drogi krajowej szybkiego ruchu.
Wyszedł z puszczy i trzasnął o szybę
osobowego auta. Hamowali a Daniel odleciał.
Pasażerom i kierowcy nic się nie stało.
Myśmy też hamowali i wszystko widzieli.
Gdy tego samego dnia na bankiecie po
otwarciu nowego hotelu opowiedziałem jak
skończył Daniel, na chwilę roztopiło to
serca miłej sluchaczki i chyba jej
chłopaka, z pominięciem jej szefa, gdyż
pokazał mi iż wyrośnie mu na ręce kaktus
szybciej, niż zaczniemy współpracować. Tak,
ja jestem trochę konkurencja, wiem.
Przyjechałem do Polski, zginął Daniel,
znowu wyjechałem z Polski.
wyjaśnienie: tekst to fikcja literacka, nie piszę z więzienia, nie ukrywam się też za granicą...
Komentarze (8)
Smutna prawda, chociaż tutaj fikcja, pozdrawiam
serdecznie.
Sławomir.Sad, jakże w szczęśliwych czasach żyjemy!
..nie ważne kiedy i gdzie się siedzi. Dzisiaj się
raczej chodzi się chodzi mocno po ziemi.
Nie piszesz z więzienia? A już chciałem Ciebie
odwiedzić...
W Rosji komunistycznej mówiło sie, że ludzie dzielą
się na takich, ktorzy siedzieli, siedzą lub będą
siedziec.
Tak, postęp naszej cywilizacji odbywa się na koszt
natury.
Z dużym zaciekawieniem przeczytałem.
Pozdrawiam.
I już zacząłem żałować tego Daniela a tu szast prast
literacka fikcja pozdrawiam z uśmiechem
Witaj
W szóstym wersie od góry umknęło "w" z ostatniego
wyrazu. Charakterystyczny dla Ciebie tekst nieco
żartobliwy, nieco ironiczny i jak zwykle; dobry.
Miłego popołudnia.
Rewelacyjne opowieść i to fikcyjna a jakże prawdziwa.
Z potwora miesiąca temu taki Daniel zginął w zdarzeniu
z lokomotywą.
No i opóźnienia były kosmiczne.
Biznes jest bezduszny,
wrażliwość nie mieści się w jego ramach,
pozdrawiam serdecznie.
czasem konkurencja chwyta się takich drastycznych
metod by pozbyć się rywala.