Zgubiłam siebie
dla samej siebie...
Zgubiłam siebie,
gdzieś daleko, może na zakręcie,
nie wiem..!
Zgubiłam siebie.
Było zimno, ciemno
i był śnieg na drzewie.
Czy to jeszcze noc była,
czy już może ranek?
nie wiem..!
Zgubiłam siebie.
Nie było widać szarości,
były gwiazdy.
Było pusto,
a może było pełno?
Wiem...
Wtedy poznawałam Ciebie
i wtedy gdzieś po drodze, na spacerze,
pozwoliłam sobie zgubić siebie.
"Pierwsze westchnienie miłości to ostatnie westchnienie rozumu."
Komentarze (1)
Jeśli tylko ta zguba przyniesie korzyści, to może
warto było? :)
Wiersz jak na debiutanta w naszym gronie dobry :)
Przynajmniej według mnie :))