Zgubiony sens
Wciąż się zmieniam,
Cały czas do czegoś dążę.
Biegnę bez tchu,
Nie wiedząc czy zdążę.
Rozglądam się wkoło,
Próbując spełnić swe marzenia.
Szukam wciąż na nowo,
Nowego świtu natchnienia.
Nie raz w życiu,
Bez oparcia w nikim upadam.
Zastanawiam się,
Czy wciąż swym losem władam.
Nie potrafię znaleźć,
Sensu drogi żadnego.
Jak ślepy w ciemnościach,
Wciąż uderzam w ścianę muru twardego.
Rozbijam się o rzeczywistość,
Niefortunnie próbując wzlecieć.
Rozpościeram swe skrzydła,
Lecz nie potrafię polecieć.
Wciąż przykuty,
Do skały niepewności.
Patrzę pod nogi,
Z piedestału niewolniczej wolności.
Więc czekam stale,
Aż ktoś duszę ukoi.
Jak zagubiony na morzu okręt,
Szukam mojego portu ostoi...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.