ZIELONY GROSZEK
a rzecz to autentyczna,
… przeznaczenie nie zna gorących
uczyć,
wspólną drogę życiową, na przejściu dla
pieszych,
zmieniło w dramat,
gołębiom śpiewana żałość dwóch serc,
jego i zielonego groszku
jasność chmur znaczona nieskończonością,
posiadła duszę najdroższą, na wędrowanie
wieczne,
w każdy weekend w niebieskości szybowiec
się nurza,
przewozi miłość w ziemskiej postaci,
w lekkości puchu i wolnej przestrzeni;
stęskniony odnajduje bliskość oczu
zamglonych,
znów w jej szal się wtula, czuje
dotykanie,
w girlandach satynowych promieni słyszy
szepty i melodię serca,
cudowne zapomnienie realnego świata,
wyzwoleni z bólu, utuleni anielską
ciszą,
w przypomnieniu chwil najczulszych, tak
trwają…
… i te niekończące się pożegnania,
na dole czeka owoc parnego lata,
zielone oczy z lękiem wznosi w obłoki,
śledzi lot szybowca,
- losie do dwóch nie licz,
- wietrze sprowadź szybowiec bezpiecznie
kredką świecową narysuje
obrazek z motywem domu,
na pierwszym planie - ona z rodzicami.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.