ziemie jałowe
suchy krzyk pustyni
drzewa których nie było
nie będzie
jak pozabijane noworodki
zmartwychwstają
wyrzutem
sumienia
dlaczego nam nie dano miejsca ?
kolibry przelatują wysoko, wysoko nad
i nie zatrzymują się
w oschłych ramionach nie ma pokarmu
nie ma kwitnienia
dlaczego nam nie dano przystani ?
gazele zawracają
tu soczystość traw się kończy
nieprawda
gazele nauczyły się tu żyć
kruche i płochliwe pieszczoty
próbują tu przetrwać
łączą się w stada
o zgrabnych długich palcach
którymi dotykają niewdzięczną ziemię
truchtem wzruszają
d r e s z c z
dlaczego nam dano strach ?
zamiast bezpieczeństwa
rzeki omijają, nawet te
które podeszły zbyt blisko
– wstrzymują oddech
jak krew w martwym organizmie
grobowcu
dlaczego dano nam pragnienie ?
i zabrano kierunek
tylko słońce
zabalsamowane w piekielnym spazmie
jest szczęśliwe tutaj
szczęśliwe do syta
Komentarze (2)
Poruszył mnie Pani wiersz :) Pozdrawiam serdecznie +++
Bardzo ciekawie napisane, serdecznie pozdrawiam :)