W ziemskim bagnie między...
Miłość
Przepiękne lecz puste dźwięki
wygrywane z nieznajomego instrumentu
Raczą twój umysł swym wnętrzem
wyszukanym
Zaklętym w czymś na kształt struny
fortepianu
Muzyka płynie na fali dźwięku wcześniej nie
słyszanego
Wprawiając w dziwno - lekkie wibracje
wnętrze ciała twego
Przez całego ciebie przepływają hektolitry
niezmąconego niczym szczęścia
Powstałe w skutek niewypowiedzianego,
wysłanego podświadomie zaklęcia
Nienawiść
Dźwięki płynące w tempie zawrotnym szybszym
od lotu jastrzębia
Głośne niczym tysiąca gitar głosu
przerażająca głębia
Niewyobrażalnie drgające zaopatrzone w
piekielną złość
Rozsiewają wewnętrzny niepokój nie mając
nigdy dość
Rozrywają twe ciało wybuchając piekielnym
żarem
Zaczynają nim władać nie panując nad
własnym umiarem
Ziemskie bagno
Spotkanie obu światów tak odmiennych
Miłości i Nienawiści w jedne sidła
wziętych
Kontrastujących uczuć walka odwieczna
Dla ducha twego i przestrzeni
niebezpieczna
Nigdy nie zakończona trwająca do zmierzchu
istnienia
Komentarze (2)
Jedność w muzyce..ciekawie przedstawiłaś..Parę
orzechów do zgryzienia w postaci "nie -", ale chyba
bez błędów :).. M.
Ciekawie i słyszalnie. Muzykę wiersza przeniesiono w
sferę wyobraźni.