Zjawa ciotki z Domostawy
Smutek to nazwsisko ciotki
Lampa miga, cisza. Zgromadzeni
trochę w strachu, podnieceni
proszą: no powiedzcie co to było
co niedawno wam się przydarzyło?
Jeśli tak koniecznie chcecie
to zjawisko było w domu, w lecie,
po północy wiatrem zaświstało
kiedy się już dobrze spało.
Nagle coś trzasnęło, do drzwi puka,
stary złapał z kąta lagę z buka
ja zaś z pieca za kociubę
i czekamy w ciszy na rozróbę.
Dziwne? czemu pies nie szczeka,
nie podobne jest nam do człowieka,
stary mówi: ja przez skórę czuję
że to dusza czegoś potrzebuje.
Pytam: czego duszo potrzebujesz,
późną nocą od nas oczekujesz,
chętnie z radą i pomocą ci służymy
idź no z Bogiem bo się cię boimy.
Zjawa odpowiada:
Wskażcie drogę mi Smutkowie
bo zmyliło mi się w głowie,
gdzie tu mieszka stary Pasza,
który w goście mnie zaprasza.
Podaliśmy zjawie adres głośno,
zaglądamy kątem po przez okno
a to śmierć z kosiskiem biała,
do chorego Paszy podążała.
Jeszcze jedno byłam zapomniała
co nam śmierć przyobiecała,
że za pomoc w kilkanaście laty
weźmie nas do swojej chaty.
autor Wals
Komentarze (1)
ciekawie ciotka opowiada...a ty to ciekawie w wiersze
splatasz