Zjawiaj się, zjawiaj, przychodź
Zjawiaj się cudowna ukochana moja
dziewczyno
Zjawiaj się w styczniu, lutym kiedy tylko
możesz
Zjawiaj się w moim z tobą pięknym życiu o
każdej porze
Zjawiaj się w muślinach w koronkach
śnieżnych płatków
Będę klęcząc delikatnie zdejmował twe
pończoszki
Nie będę zasypiał doznając rozkoszy pełnych
lśnień
Wiem że zaznam najpiękniejszych z tobą
pięknych chwil
Każdego dnia, w każdej godzinie wnosisz
swoje białe dłonie
Ja je namiętnie całuje w głębokim
ukłonie
W tej pozycja przytulam się do twego łona
Boże ja się zatracam – z rozkoszy skonam
Przychodź, przychodź do mnie jak ja
przychodzę
W tęsknocie, miłości czasem stroskanym
srodze
Bo troską jest głębią ciszy gdy mój ekran
milczeniu
Gdy nie ma na nim twoich słów, umieram w
tęsknieniu
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (12)
Pojawiłam się i zachwyciłam... Serdeczności 'D
Bolesławie zjawiłem sie i ja znikąd - zanurzyłem sie w
twoich wersach jak w morzu rozkoszy
pozdrawiam
bardzo subtelny i ciepły.... pełen pięknych wyznań:-)
pozdrawiam;-))))
dobry erotyk...
Niech się zjawi, jak najszybciej, czas ucieka.
Pozdrawiam
Rozmarzony erotyk..
można się rozmarzyć pozdrawiam
Dla mnie super! Delikatnie, erotycznie. Pozdrawiam:-)
powinno byc do cna,przepraszam
Imienniku ,zjawiam sie aby przeczytać ładny
wiersz,pozdrawiam
szkoda ze nie moge z halba,ale bys zmiekl do
can,pozdrawiam
Jednym tchem - podobało się:)