Źle zrobiłam...przyznaje...
Potoki łez przez innych wzgardzane
Dusze niewinne porozdzierane
odrzucone takie niechciane a przeciez to
dla nich jest wołanie
Sama siedze z balastem wspomnień
daremne to przysięganie że taka nie będę
jakimi byli dla mnie przyjaciele-dranie
Złość i żałość mnie ujmuje jak z boku stoje
i widze to zachowanie moje głupie uczuciem
poniewieranie
Za tyle co otrzymałam nic w zamian nie
daje
przykro mi bardzo że tak mną coś
pokierowało
Nie zrobiłam nic złego-tak mi się
wydawało
Zraniłam Człowieka brakiem wrażliwości
teraz wiem ile trzeba mnieć w sobie
cierpliwości
Darmo i próżno dopatrywać się
usprawiedliwienia
Kropla w mym oku jest oznaką ostoju
sumienia. Rzuciłam kamieniem w kruche
lustro mego życia
dobrze że nie stłukłam
miłości i sensu bycia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.