złotook
przysiadł złotook
zieloną plamą
na przegubie lewej dłoni
zajrzał w duszę
złotym okiem
połaskotał nerwów końce
wolno wspiał się
na paluszek
trącił wąsem
serdeczny opuszek
skrzydeł feerią migotał
drżał przez chwilę
trzepotał
i prysnął, jak bańka mydlana
zostawił me usta
wygięte w podkówce
w żalu za pięknem
co właśnie prysło
i tęczy wspomnienie
na oka
siatkówce
mojemu złotookowi, ntt..
autor
ash
Dodano: 2006-08-17 00:06:52
Ten wiersz przeczytano 698 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.