Złoty promień świecy...
Złoty promień świecy tworzy nastrój,
Twój zapach wypełnia mój pokój.
Stoisz zupełnie naga w półmroku,
Podchodzisz powoli krok po kroku.
Moje dłonie chcą Cię już dotykać,
Moje usta chcą Cię już całować,
Moje uszy chcą Cię już słuchać,
Moje zmysły zaczynają wariowac.
Wreszcie moje receptory opisują Cię,
Jesteś gorąca, pachniesz, Lubię Cię!
Tempo wzrasta, hormony szaleją,
Fale ciepła, fale przyjemności raz rosną,
raz maleją.
Serce mocniej bije, krew rozrywa żyły,
Dwa ciała w jedno się złączyły.
Przyjemność i rozkosz panuje,
Instynkt nasze ruchy kształtuje.
Wszystko zmierza do wybuchu,
Po którym to wszystko opada, leżymy w
bezruchu.
BYŁO CUDOWNIE KOCHANIE
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.