Złudna nadzieja...
Po policzku płyną łzy,
nie wierzę już,
że znów przyjdą piękne dni.
W oczach smutek,w myślach krzyk,
w sercu śmiech już dawno znikł.
Podświadomie pragnę zmian,
bo dość samotności mam.
Ale mimo setek prób,
samotność nadal kopie mi grób...
autor
r_sz1
Dodano: 2014-05-03 00:00:18
Ten wiersz przeczytano 3350 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (90)
Wiesz Rafale,wiadomo,że wiek ma pewne znaczenie,
tylko bywa tak,iż ludzie dużo młodsi mają mniej
radości w sobie,niż ci starsi i to jest smutne...
Wiesz ja lubię pożartować,lubię chodzić w jeansach na
przykład,
po prostu chyba mam dość młody charakter i dlatego
ludzie nie traktują mnie jak osoby z dorosłym już
synem :)
Co do orientacji,to ja też jestem hetero,choć mam
tolerancję do inności,no i to,że sobie gawędzę z Tobą,
to oczywiście nie oznacza,że
jakiś zaczepek w stosunku do młodzieńca,jakim jesteś,
ot pogadać można :)
Mnie się wydaje,że kilka lat różnicy miedzy ludźmi
jest o.k ale jeśli jet to już różnica powyżej 10-ciu
lat ,zwłaszcza gdy ta różnica idzie w stronę
kobiety,to niestety nie idzie to w dobrym
kierunku,choć podobno miłość jest ślepa:)
Wybacz,że się zagadałam,a tu pora całkiem chora:)
Miłego dnia życzę:)
Dziękuje za uznanie Kiko25 :)
Tak zdążyłem to dostrzec poprzez rozmowę z Tobą.
Uważam w tej kwestii tak samo jak i Ty. Ja jak pewnie
zdążyłaś zauważyć jestem otwartym człowiekiem. A co do
wieku... Budzi się dusza romantyka we mnie :) każe
napisać , że dla mnie prawdziwe uczucie nie ma granic
wieku. Jedyną granicą dla mnie osobiście jest płeć.
Ponieważ po prostu mam orientacje heteroseksualną.
Piękny :)
Rozumiem,sam wiesz najlepiej co Tobie w duszy gra,a co
do wieku,
to w dużym stopniu jest również sprawa tego co w duszy
gra,
może dlatego zawsze dawano mi mniej,niż mam i zawsze
czuję się dobrze w towarzystwie
ludzi ode mnie młodszych,a bywają śmieszne
sytuacje,gdy
ludzie w zbliżonym wieku do mojego syna koniecznie
chcą się ze mną umówić,co jest dla
zabawną ciekawostką,
oczywiście z takowych propozycji nie
korzystam:)
Rafale,jesteś bardzo młody, osoba która masz spotkać z
pewnością się pojawi w Twoim życiu,prędzej czy
później,mam nadzieję,że prędzej:)
Zgadza się Isano doskwiera czasem mniej a czasem
bardziej. Sensual - pięknie to wychwyciłaś. Autor
czuje się zobowiązany :) A co do komentarza Grażynko
żaden komentarz nie będzie dla mnie za długi.
Oczywiście wiem do czego zmierzasz ponieważ ja również
uważam ,że nie nie pozna się kogoś bliżej nie
wychodząc z domu. Ja wiem ,że jest szereg możliwości,
ale to już zależy od osoby z którą gdzieś bym chciał
wyjść bo uwierz mi przerabiałem już chodzenie samemu
np. do Galerii handlowych czy też do kina i wiesz co w
przypadku kina nie sądziłem ze może być tak smutno na
komedii na której byłem... Co do tańców to przyznaje
bez bicia nie umiem tańczyć... Sorry... Ten typ tak
ma. Co wcale nie oznacza, że o ile kogoś bym poznał
nie poszedł bym na kurs tańca. I do szliśmy do
wieku... Pozwól,że zacytuje swojego kolegę '' Jesteśmy
młodzi i piękni ,a potem już tylko piękni będziemy...
'' Ja mam 30 lat na karku. Chce poznawać świat i jak
czytasz z moich wierszy i nie tylko Ty ;) nie
samemu... Dziękuje raz jeszcze za rade i niech czas
pokaże czy ktoś zechce mi towarzyszyć. :)
Wiesz co,to nie chodzi o takie imprezowanie,bardziej
chodziło mi o pretekst wyjścia gdzieś.
Wiesz latem ja np chodziłam na fajne koncerty
plenerowe były np piosenki aktorskie,bardzo różne,a
potem były potańcówki na świeżym powietrzu i mimo,że
akurat ci którzy chcieli ze mną tańczyć mi nie bardzo
odpowiadali,to dzięki chodzeniu na nie spotkałam tam
fajnych ludzi,również fajne kobitki,z którymi koleguję
się od kilku lat,zatem czasem warto :)
To nie muszą być nocne kluby.
Dałam przykład,to może być muzeum,wystawa itp.
Miejsce,gdzie można spotkać jakąś fajną
osobę,pogadać,może potem spotkać się na kawę na
przykład,łatwiej kogoś poznać gdy jestem często tam
gdzie jest więcej ludzi,nie mówię,że to akurat mają
być nocne kluby,ja zaś do nich z pewnoścą nie
pójdę,choć sporadycznie na dyskotekę,tak,bo już mój
syn ma 26 lat,ale nie jestem typem ciotki klotki,tylko
dlatego,ze nie mam 20-tu lat:)
Co nie znaczy,że nie lubię teatru,czy np dobrego kina,
ta potańcówka to był taki synonim wyjścia gdzieś,tam
gdzie się dobrze czujesz.
Wybacz zbyt długi komentarz,Rafale...
Zwraca uwagę.
Ostatnie zdanie wydaje się być adekwatne do
samopoczucia autora
Pozdrawiam i życzę szczęścia !
Samotność nie boli, czasami tylko doskwiera.
Uśmiechnij się, jutro zaświeci słońce :)
Grażynko dziękuje za rady i na prawdę uwierz mi
doceniam je. Mój punkt widzenia poprzez pryzmat moich
doświadczeń jest jednak inny. Ja już nie imprezuje jak
kiedyś po klubach czy też domówkach choćby dla tego,
że nie mam tyle czasu i ochoty. Nie jestem takim typem
mężczyzny. :) Choć przyznam, że nadal szukam na swój
sposób. :)
Dobranoc
Grażyna:)
P.S To dobrze,że chwilowe:)
Oczywiście, że chwilowe :) Dobry wieczór ,a raczej
dobranoc bo jest bardzo późno... Oczywiście dziękuje
za komentarze. Czas nadrabiać zaległości w czytaniu i
komentowaniu :) . Rhea to ciekawe nawet intrygujące :)
wobec tego zacznę od Twoich wierszy :) Pozdrawiam.
Rafale,
Wyjdź z domu,pogadaj z kimś,
idź np na jakąś potańcówkę,albo na wystawę,nie
wiem,tam gdzie są ludzie,wtedy zobaczysz,że wyjdziesz
z samotności.
Na takiej potańcówce do dziewczyny się możesz
przytulić,może potem gdzie indziej
wyjść,pogadać,szukać osoby o podobnych
zainteresowaniach.
Będzie coraz cieplej coraz więcej imprez
plenerowych,można na nich kogoś poznać,czego Tobie
szczerze życzę!
Pozdrawiam serdecznie.
P.S Warto oderwać się od kompa i wyjść z domu:)
Nie kopie, to chwilowe.'dobranoc
Ech nie ma co kopać grobu za życia, jeszcze zdążymy
się wyleżeć "wiecznie", smutny Twój wiersz, może
odważysz się i przeczytasz mój jako pierwszy facet,
czekam niecierpliwie, żaden mężczyzna na razie się nie
odważył! Pozdrawiam serdecznie i spokojniej nocki
życzę:-)