Złudne kochanie...
wróć i kochaj jak dawniej..
Ust Twych strasznie brak
I dłoni ciepłych jak płomień.
Wiem… jestem słaba,
Przesiąknięta tęsknotą jak wrak
Człowieka raczej…
Obiecywałeś… będę Twój na zawsze
We mnie coraz bardziej nadzieja na to
gaśnie…
Po co te czułości, po co słowa
Teraz wiem, złudna była to mowa…
Wspólne plany i wielkie marzenia
Nie ma Cię już, a one już nie do
spełnienia…
Smutek, ból, przykrość…
Co teraz ukoi tą żałość?
najbardziej kocha się wtedy, gdy się kogoś traci...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.