Złudzenia
pogrążeni w emocjach
mimowolnie szarpią
strudzone życie
odpryski rysują
kolejne ścieżki na czole
a strach kryje się w chochołach
o zachodzie firmament
przybiera zdecydowane barwy
jednym pociągnięciem
pasteluje czerwone pręgi
w prześwitach
podskórnie fioletowieje materia
gdzieś w perspektywie
idylla pokazuje palec
wulgarnie wyśmiewając
iluzoryczny sen
lipiec 2013
Komentarze (13)
Zatrzymałaś szarpaniem życia, firmamentem pastelującym
pręgi...Ciekawy wiersz.
Pozdrawiam
Wiersz zatrzymał w zadumie!
Pozdrawiam!
Co do złudzeń nie ma złudzeń,wiersz jest ciekawy i z
przyjemnością się go czyta...poZdrawiam:)
Wiersz niepokojący...
Metaforycznie i ładnie poprowadzony wiersz.
:))
Tytuł świetnie dobrany, współgra. Puenta znakomita,
chwalę metafory. Pozdrawiam cieplutko-:)
Ostatnia zatrzymuje, może chce wprawić w zadumanie nad
sobą? Cyba tak.
Pozdrawiam
:)
Dobry wiersz:) Pozdrawiam.
:)+++Pozdrawiam.
gdzieś w perspektywie
idylla pokazuje palec
wulgarnie wyśmiewając
iluzoryczny sen
puenta trafiona w dziesiątkę wiersz spójny pozdrawiam
:)
dobry:)
Bardzo fajnie przedstawiona ewolucja złudzeń.
Najbardziej podoba mi się ostatnia strofa z mocnym
akcentem. Miłego dnia.
ciekawe metafory, wiersz brzmi poetycko.