ZŁUDZENIE
W blasku latarni,
na ulicy wielkiego miasta
dwoje samotnych
przystanęło na chwilę.
Mała iskierka
rozpaliła myśli.
Zapomnieli o smutkach,
nadzieją napełnili serca.
Gdy nastał świt
budząc nowy dzień
wiedzieli, że tak naprawdę
nie połączyło ich nic.
Poszli dalej swoją drogą
nie roniąc łez.
autor
Yvet
Dodano: 2017-06-25 19:57:23
Ten wiersz przeczytano 732 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (22)
:)
Zbyt długo samotni tęsknimy do obecności kogoś obok:)
nie pozostało mi nic innego jak żywić wiarę podobną
Twojej :)
Witaj Wandaw, dziękuję za odwiedziny i komentarz,
miłego dnia:)
Bywa i tak że mamy nadzieję na wielkie szczęscie a ono
pryska o swicie niczym mydlana bańka
Smutne wersy ale zyciowe
Pozdrawiam serdecznie
Witaj Tańcząca z wiatrem, dziękuję za komentarz,
pozdrawiam cieplutko:)
Jaszo 13, no cóż nasze drogi ciągle się krzyżują, to
chyba dobry znak, pozdrawiam:)
filutku dziękuję za uwagę, poprawiłam:)
Broniu jak miło znów Cię słyszeć, miłego dnia :)
Amorku, Filutko miło mi gościć, serdecznie
pozdrawiam:)
Magdo, Karmarg, loko dziękuję za komentarze, cieplutko
witam:)
Niby nic, ale jakaś iskierka była, szkoda, że się w
nic nie przerodziła, no cóż tak bywa.
Miłego lata życzę,
pozdrówka przesyłam:)
Supcio :) jakby m to gdzieś czytał już. Pozdrawiam
cieplutko :)
Może tak najlepiej. Pozdrawiam Yvet.
Spędzili ze sobą noc.
Nie zaiskrzyło, chociaż dobrze się czuli we własnym
towarzystwie.
Rozstali się bez żalu.
Ostatni wers, napisałbym:
nie roniąc łez, bo było ich dwoje.
Pozdrawiam.