Zmacona fikcja V
spokojnie spie a obok moj Aniol Stroz
siedzi
lokiec na kolanie a broda na piesci
czuwa nieprzerwanie i wcale nie udaje ze
mnie kocha
mysli i czuje za mnie
stanowiac pewnego rodzaju depozyt czy
skrytke
jednak nie jest kolorowo - biedne moje
krzyki rozsadzaja czaszke anielska
piekna
jednak dopoty nić ma nie zostanie przecieta
bedziesz cierpieć patrzac na mnie
i na moja najwieksza Miłosć skierowana w
niebo
i sciane
autor
Aspiniou
Dodano: 2008-02-12 22:26:59
Ten wiersz przeczytano 500 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.